Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

Historia najdroższego obrazu sprzedanego w polskim domu aukcyjnym

Niezwykle cenne dzieło jakim jest Zabicie Wapowskiego w czasie koronacji Henryka Walezego Jana Matejki jest najdroższym obrazem sprzedanym w polskim domu aukcyjnym za ponad 3 mln złotych.

Ta rekordowa aukcja odbyła się w Domu Aukcyjnym DESA Unicum w czerwcu tego roku.

Jest to bardzo dobra okazja, aby przyjrzeć się z bliska temu działu i poznać lepiej jego historię oraz okoliczności powstania. Jan Matejko to jeden z najbardziej znanych polskich malarzy. Każde płótno wychodzące spod jego pędzla to arcydzieło, dlatego wcale niezaskakujący jest fakt, że rekord aukcyjny należy właśnie do mistrza Matejki. Obraz Zabicie Wapowskiego w czasie koronacji Henryka Walezego powstawał przez rok - od 1860 do 1861 roku, a przez ponad wiek zostawał uznany jako zaginiony – odnaleziony został w 2012 roku. Matejko stworzył tę kompozycję mając zaledwie 23 lata, lecz młody wiek nie ujmuje dojrzałości w stylu malarskim.

Do powstania jak najbardziej wiernego odwzorowania wydarzeń historycznych malarz gromadził przez dłuższy czas dokumentację przerysowując grafiki przedstawiające króla, szkicując wykroje okien zamku czy czytając kroniki. Na początku artysta eksperymentował z formatem, jak i formą obrazu, co może też sugerować olejny oraz akwarelowy szkic (znajdujące się w kolekcjach prywatnych), które były jedynymi realnymi wyobrażeniami płótna przed jego odnalezieniem.

Płótno to jasno prezentuje porzucenie przez Matejko stylu akademickiego i wpływów szkoły wiedeńskiej na rzecz własnego języka stylistycznego chimerycznej i impulsywnej linii, idącego w kierunku weneckiej kolorystyki. Początkowo, z tych właśnie względów, obraz nie spotkał się z przychylnością krytyków, lecz z drugiej strony chwalono artystę. Zarzucano mu jednak zbyt obfite kompozycje jak na metraż płótna, lecz z drugiej jednak strony zwracano szczególną uwagę na kolorystykę, aurę sceny, jak również historyczne odwzorowanie kostiumów. Wracając do mnogości formy warto zaznaczyć, że wynikała ona z krótkowzroczności artysty, który opracowywał swoje obrazy z bliska. Wada wzroku dawała ludziom powody do surowej krytyki, nie widzieli w Matejce poprzez to żadnego potencjału i talentu. Jednak młody Matejko, swoją świeżością w sztuce zjednał sobie część krytyków oraz inteligencji związanej z Uniwersytetem Jagiellońskim, a także publiczności w Wiedniu, Monachium, Paryżu, gdzie jego prace spotykały się dużym entuzjazmem.

W twórczości Jana Matejki nie brakło heroizmu, wielkich gestów i sentymentalnych uczuć, co podsycała także reputacja politycznego rebelianta, gdyż nagrodę na paryskim Salonie Matejko dostał w cieniu powstania styczniowego. Polak swoją twórczością wyróżniał się na tle doszlifowanych bohaterów malarstwa historycznego z Niemiec, Austro-Węgier czy Francji, ponieważ uderzał mocnym realizmem i psychologiczną siłą. Zabicie Wapowskiego pokazuje wymownie, że sztuka Matejki nie była na początku lat 60. zwykłą ilustracją podręcznika do historii czy migawką z heroicznej przeszłości I Rzeczpospolitej, lecz krytyką uderzającą w naród.

„Obraz pochodzi z pierwszej, krytycznej fazy twórczości Matejki i wiąże się z rodzącym się wtedy w Galicji rewizjonistycznym nurtem historiografii. Matejko nie był wtedy jeszcze piewcą tryumfów polskiego oręża i politycznej siły, nie malował jeszcze płócien ku pokrzepieniu serc. Przeciwnie: Zabicie Wapowskiego jest próbą krytycznej diagnozy społeczeństwa polskiego i sił, które doprowadziły Rzeczpospolitą Obojga Narodów do upadku”.

Prowokacyjne dzieło Matejki szybko znalazło nabywcę. Po wystawach w krakowskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych w 1861 roku i w warszawskiej Zachęcie w 1862 obraz został kupiony bezpośrednio od artysty przez księcia Władysława Sanguszkę za kwotę 800 florenów. Wiadomo, że do 1903 roku znajdował się w posiadaniu Eustachego Stanisława Sanguszki, namiestnika Galicji, marszałka Sejmu Krajowego we Lwowie i wybitnego polskiego polityka.

Ślad po obrazie zaginął w połowie lat 30. XX wieku. Domyślać się można jedynie, że rodzina Sanguszków wywiozła wtedy dzieło do którejś ze swoich zagranicznych rezydencji albo je sprzedała. Z tych względów nie udało się pozyskać płótna na wielką wystawę monograficzną Matejki w Warszawie w 1938 roku. Obraz sensacyjnie odnalazł się dopiero w 2012 roku w Ameryce Południowej. Po powrocie do Polski wystawiany był na Wawelu, a następnie przez dłuższy czas pozostawał w depozycie Muzeum Śląskiego w Katowicach.

Paulina Chełmicka
keyboard_arrow_up