Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

Podsumowanie roku aukcyjnego 2016 w Polsce

Słynny obraz Romana Opałki z serii "obrazów liczonych" pobił totalny rekord sprzedaży sztuki współczesnej w Polsce. Aukcja ta stanowi piękne i jednocześnie zaskakujące podsumowanie roku 2016.

Obraz Romana Opałki okazał się najdroższym wylicytowanym dziełem w tym roku oraz rekordem dla samego artysty, którego dzieła nigdy wcześniej nie osiągnęły tak zawrotnej sumy. Podczas aukcji polskiej sztuki po 1945 w domu aukcyjnym DESA Unicum, płótno Detal 3 065 461 – 3 083 581 z cyklu 1965/1 - ∞, zostało sprzedane za 2,3 mln złotych. Dotychczas rekord należał, także do pracy Opałki wylicytowanej w grudniu 2014 roku na kwotę 2 mln złotych.

Od roku 1965 artysta kontynuował jedną ideę cyklu "obrazów liczonych", który zakończyła się dopiero z chwilą jego śmierci. Pomysł Opałki to zarówno niezwykła konsekwencja i fenomen w samej jego prostocie. Przez wiele lat, każdego dnia malował białą farbą na płótnie kolejne liczby, sięgające kilku milionów. Każde płótno o stałych wymiarach 196 x 135 centymetrów, pokrywane było o 1% jaśniejszym odcieniem szarości. Każda kolejna liczba jest większa o jedną liczbę całkowitą od poprzedniej, i tak ciągną się bez przerwy z jednego płótna na drugie. Procesowi zapisywania cyfr na płótnie towarzyszyła dokumentacja jego głosu na taśmie magnetofonowej oraz fotografia jego twarzy, rejestrująca w ten sposób nieubłaganie mijający czas oraz zmiany, które zachodzą w nim samym. Opałka rozpoczynał malowanie każdego obrazu pędzlem o numerze „0”, na który nabierał dużą porcję farby i używał go do momentu, dopóki farba całkowicie się nie wyczerpała. Potem ponownie zanurzał pędzel w farbie i rozpoczynał pracę malarską od początku, w tym samym schemacie. Praca została zakończona w momencie, kiedy płótno zostało pokryte szczelnie ciągiem liczb. Poprzez taki zabieg obraz ma lekko pofalowaną fakturę, mieniącą się przeróżnymi odcieniami szarości.

Sam o swojej pracy Roman Opałka pisał tak: „W mojej postawie, która jest programem na całe życie, progresja rejestruje proces pracy, dokumentuje i określa czas. Występuje tylko jedna data - data powstania pierwszego detalu idei progresywnego liczenia. Każdy następny detal jest elementem jednej całości. Oznaczony jest datą powstania pierwszego detalu - 1965, otwartą znakiem nieskończoności, oraz pierwszą i ostatnią liczbą danego detalu. Liczę progresywnie od 1 do nieskończoności na jednakowych formatach detali ( z wyjątkiem 'kartek z podróży'), odręcznie pędzlem, białą farbą na szarym tle, z założeniem, że tło każdego następnego detalu będzie o 1% bledsze od poprzednie-go. W związku z tym przewiduję dojście do okresu, w którym detale będą wyliczane bielą na bieli”.

Dzieła Romana Opałki robią piorunujące wrażenie, będące prawdziwym dziełem życia, powstające przez ponad pół wieku i stanowiące rytuał jednego człowieka, niestrudzenie opisującego czas aż do momentu, gdy jego własny czas się skończy, w sposób ogromnie podniosły i budzący absolutny podziw. Warto zaznaczyć, że całkowity obrót z aukcji polskiej sztuki po 1945 roku wyniósł ponad 10 milionów złotych. Najdroższymi dziełami okazały się być Black 4 Wojciecha Fangora sprzedany za ponad 865 tys. złotych, następnie projekt kostiumu C1-6 Chłopiec z gazetami Tadeusza Kantora, który osiągnął sumę 670 tys. złotych oraz Pejzaż z wysokim niebem Andrzeja Wróblewskiego wylicytowany na kwotę 578 tys. złotych.

Z kolei podczas aukcji poświęconej sztuce op-art i abstrakcji geometrycznej, również zanotowano światowe rekordy - dla obrazu M 40 Wojciecha Fangora sprzedanego za 980 tys. złotych, ale także za dzieła Obszar 142 Ryszarda Winiarskiego na kwotę 555 tys. złotych oraz Relief nr 13 Henryka Stażewskiego, który osiągnął 624 tys. złotych. Obraz Victora Vasarely'ego Zig-Zag okazał się najdroższym zagranicznym obrazem na polskim rynku sztuki współczesnej, kupiony za 1,2 miliona złotych. 

Koniec 2016 roku okazał się niezwykle obfity w rekordy na polskim rynku sztuki, co tylko pokazuje jak dynamicznie się on rozwija. Śmiało można przewidzieć dalszy wzrost, nie tylko cenowy, ale także zainteresowania polskimi artystami przez zachodnich kolekcjonerów. Zauważa się również wzrost polskich kolekcjonerów na poziomie 20%. Wydarzenia końca roku dają ogromne nadzieje i napawają optymizmem na rok 2017.

Paulina Chełmicka
keyboard_arrow_up