List Zdzisława Beksińskiego, dat. 13 VIII 1969 w Sanoku.
Maszynopis jednostronny z odręcznymi poprawkami i dopiskami na 3 kartach form. A4. Beksiński czyta sutrę Wai Langa, odczuwając przy tym "pełną aprobatę i potwierdzenie tekstu zgodnego z mym własnym na ten temat rozmyślaniem". "Natomiast, dodaje, gdy czytam Was obu, Ciebie i Wańka [...] zła krew mnie co pięć minut zalewa", i rozwija temat: "Pozwolę sobie mniemać, że w ogóle gówno widzicie, co nie powinno Was w niczym dotknąć, bo kimże ja jestem i co wreszcie waży moje zdanie". Przesyła wzór pieczątki, jaką chce opatrywać własne odbitki heliotypowe. Pisze o negatywnej opinii, jaką na temat tej techniki przedstawiła mu jego dawna wykładowczyni Krystyna Wróblewska. Mając "już dość tego Boscha porobiłbym trochę Paula Klee i perskiej miniatury, no ale pomyślałem człowieku ty masz żonę i dzieci [...], nie wypada, nie uchodzi [...] do dom wróciłem i do twarzy obdartej ze skóry się wziąłem. I to ma być życie? I sztuka?". Nieczytelny podpis pod tekstem. Stan dobry.
Zuletzt angesehen
Bitte melden Sie sich an, um die Liste der Lose zu sehen
Favoriten
Bitte melden Sie sich an, um die Liste der Lose zu sehen