gobelin/wełna, len, 100 x 113 cm
sygnowany, datowany i opisany na odwrocie, na naszywce:
DOMINIK | GOBELIN | 1979 | 100 x 115 | „Pejzaż” parafka autorska oraz numery inwentaryzacyjne i nieczytelne pieczątki
Na pierwszej indywidualnej wystawie, która odbyła się w Zachęcie w 1957 roku, Dominik pokazał prace olejne, akwarele, rysunku, wyklejanki, a także 5 tkanin z lat 1956-1957. W tekście wstępnym Aleksander Wojciechowski zwracał uwagę na swoistą konsekwencję w myśleniu o obrazie przy różnorodności technik: „Jego drzeworyty pokazywaliśmy na ostatniej Biennale w Wenecji, za grafikę otrzymywał nagrody, wyróżnienia, zakupy. [...] Jego grafiki były malarskie, barwne w działaniu nawet wówczas gdy kolor stanowił jedynie drobne akcenty w całości kompozycji. Potem rodziły się naprzemian prace olejne, rysunki, drzeworyty, akwarele. Zacierały się granice między technikami, wszystko służyć zaczęło wspólnemu celowi: przeżycia koloru. Pokazania emocjonalnego oddziaływania barwnej płaszczyzny, plamy, linii... W ostatnich pracach Dominika szukać musimy przeżyć czysto malarskich. Wzruszeń estetycznych wyzwolonych od działania tematu, anegdoty lub dociekań intelektualnych. Pozostają natomiast eksperymenty malarskie, powtarzane wielokrotnie w różnych technikach” (Tadeusz Dominik, listopad 1957, Warszawa „Zachęta” [kat. wyst.], Warszawa 1957, s. nlb.).
W 1961 roku na wystawie prac prof. Anny Śledziewskiej i zespołu jej pracowni w Zachęcie, Dominik zaprezentował dwie tkaniny. We wstępie do katalogu czytamy: „Tkaniny eksponowane na wystawie są dziełem malarzy. Nasuwa się pytanie w jakiej mierze ten tradycyjny ograniczony w możliwościach warsztat tkacki hamuje wizję malarską? Tymczasem poszczególne kompozycje pokazują, że technika może stać się instrumentem świadomego wyrażania problemów malarskich. [...] W takim ujęciu tkactwo przestaje być rzemiosłem, a staje się dziełem malarskim realizowanym w innym materiale niże olej i farba” (Zofia Szydłowska, Kilka słów o tkaninie współczesnej, [w:] Tkanina artystyczna. Szkło, kwiecień 1961, Warszawa „Zachęta” [kat. wyst.], Warszawa 1961, s. nlb). To, co charakteryzowało prace tkackie polskich artystów z lat 60. i 70., i co spowodowało, że nazwano całą tę grupę twórców „polską szkołą tkaniny”, było - według Marty Kowalewskiej - „rzeźbiarsko-
malarskie myślenie”, „traktowanie materiału jako integralnego elementu dzieła sztuki” oraz „poetyka przekazu” (M. Kowalewska, Historia rewolucji, [w:] Splendor tkaniny, 9.03-19.05.2013, Zachęta - Narodowa Galeria Sztuki [kat. wyst.], Warszawa 2013, s. 16).
Zuletzt angesehen
Bitte melden Sie sich an, um die Liste der Lose zu sehen
Favoriten
Bitte melden Sie sich an, um die Liste der Lose zu sehen